10/03/2014

10 NAJCZĘSTSZYCH BŁĘDÓW W DEKORACJI WNĘTRZ (CZ.I) - 10 MOST COMMON INTERIOR DECORATING MISTAKES (PART 1)

Już długo nosiłam się z zamiarem opisania tego, co w moim przekonaniu stanowi największe koszmarki wnętrzarskie i w ten sposób zebrałam dla was najczęściej popełniane błędy przy urządzaniu wnętrz. Oczywiście jest to lista bardzo subiektywna i być może nie ze wszystkimi pozycjami się zgodzicie, ale na szczęście blog jest miejscem, gdzie można bez skrępowania wyrażać własne zdanie, więc jednak zaryzykuję.

No to jedziemy.
Uwaga, zdjęcia pokazują zgodnie z tytułem posta anty-przykłady!
I have been thinking about writing a post on the biggest decorating nightmares for a while now, and this is how I came to gather a list of the most common interior décor mistakes. Of course the list is very subjective and you may not agree with every single point, but fortunately a blog is a place where you can freely express your own opinion, so I’ll risk it.

Let’s go then.
Just remember – the pictures show anti-examples!
Błąd # 1 – zgodne z trendami, ale nie z osobistym stylem

To bardzo często popełniany błąd – wiele osób wybiera modne farby, meble i akcesoria, a na koniec mają mieszkanie, które wygląda jak z katalogu, ale w którym właściciel nie czuje się dobrze. Dodatkowo, wnętrze rodem z katalogu jest ładne, ale w katalogach nikt nie mieszka (zawsze się zastanawiam, gdy widzę zdjęcia takie jak to poniżej, jak ludzie używają stolika, na którym tak pieczołowicie ułożyli gazety, książki, porcelanowe konie i szklane kule).

Podczas urządzania mieszkania poszukajcie najpierw w Internecie i w gazetach inspiracji, czyli wnętrz i ich elementów, które się wam podobają i które są w stylu, jaki chcielibyście mieć u siebie. Czy mieszkanie ma być w stylu minimalistycznym, a może glamour? Styl wnętrza nie ma odzwierciedlać szybko zmieniającej się mody, a osobowość właściciela.

Przerabiam to obecnie na  przykładzie z życia – rozmawiam z moją przyjaciółką o urządzeniu jej sypialni i aż mnie nosiło, żeby ją odwieść od stylu glamour, bo sama wolę styl eklektyczny lub skandynawski. Ale wiem, że najważniejsze jest, aby ona czuła się w tym pomieszczeniu dobrze, więc staram się rozmawiać z nią tylko o różnych wariantach stylu glamour. I o to chodzi.
Mistake # 1 – just because it’s trendy doesn’t mean it’s your style

This is one of the most common interior decorating mistakes – many people choose paint colors, furniture and accessories that are popular at the time, and then end up with an apartment that looks like out of the catalog, but does not make the owner feel at home. On top of that, an interior that looks like it is taken straight out of a catalog, is stylish, but nobody lives in catalogs (I always wonder, looking at pictures like the one below, how people manage to actually use the coffee table that has been so precisely covered by ideal piles of books and magazines, porcelain horses and glass spheres).

When decorating your flat, start by searching for inspiration on the Internet and in magazines, i.e. for pictures of interiors that you like and that are decorated in a style you would welcome at your own place. Do you like minimalism or glamour? The interior style shouldn’t reflect the changing trends, but the owner’s personality.

 A real life example: I am currently talking to a friend about decorating her bedroom and I felt a strong urge to talk her out of glamour style, because I prefer eclectic or Scandinavian style. But I know that it is most important that she feels good in her own bedroom, so I make sure we only talk about variants of a glamour setup. That’s the spirit!

Błąd # 2 – piękne, niewygodne meble

Jako kobieta oczywiście w pewnym sensie pojmuję taki tok rozumowania – sama posiadam co najmniej dwie pary butów, w których strasznie się męczę na 13-centymetrowym obcasie, ale jednak chodzę, bo są piękne. Jednak na szczęście butów posiadam dość sporo i nie muszę się zawsze męczyć w jednych niewygodnych szpilkach, a taką sofę w salonie to raczej większość z nas ma jedną. A do tego ładna kosztuje przynajmniej (!) 10 razy więcej niż para butów. Wobec tego należy tu raczej odnieść się do męskiej logiki kupowania butów – mniej, ale za to dobrej jakości i wygodne.

Porządna sofa, z wysokim oparciem (aby się móc wygodnie oprzeć – obecnie nie wydaje się to głównym priorytetem producentów mebli) to podstawa umeblowania funkcjonalnego salonu, która będzie wam służyć latami. Poza tym, czy nie wystarczy sam argument, że po prostu będziecie mogli się na takiej sofie wyłożyć i zrelaksować po całym dniu, dużo lepiej niż gdy oparcie sięga nam do połowy kręgosłupa?
Mistake # 2 – beautiful but uncomfortable furniture

As a woman, I am capable of understanding this kind of approach – I personally own at least two pairs of shoes, which are really tiresome to walk in (13 cm heels anyone?), but I still wear them because they are beautiful. However, fortunately I owe more than these two pairs and I don’t always have to struggle, whereas a sofa in your living room – well, you most probably only have one of these. And a beautiful sofa is also much more expensive than a pair of heels. This is why it is better to apply men’s logic of buying shoes in this case – not too many pairs, but make them good quality and comfortable.

A good sofa, with a tall back (so that it is comfortable to sit in – nowadays not a big priority for furniture manufacturers it seems) is the base for decorating a living room and it will serve you for years to come. Plus, is it not enough to say that this way you will be able to fully relax after a long day, much more so than when the back of your sofa reaches only half of your spine's length?


Błąd # 3 – kupowanie rzeczy „tymczasowych”

Nie zrozumcie mnie źle, jestem fanem urządzenia stylowego wnętrza możliwie najniższym kosztem. Sama szukając oświetlenia porównywałam ceny lamp w Internecie i udało mi się kupić wiele z nich za połowę oryginalnie znalezionej ceny.

Ale poprzednie mieszkanie, którego nigdy nie traktowałam z sercem, nauczyło mnie, że jak się coś kupi „tak na teraz”, to parę lat później to coś nadal jest w mieszkaniu. Bo przecież jeśli macie już łóżko, to wydaje się, że lepiej wydać pieniądze na co innego, a łóżko się wymieni na ładniejsze „przy okazji”. W ten sposób powstają wnętrza urządzone w duchu źle rozumianego eklektyzmu, a dodatkowo musimy wydać pieniądze dwa razy.

Lepiej zatem jakiś czas spać na materacu i odłożyć na wymarzone łóżko, które wam się podoba i pasuje do sypialni. Bo tymczasowość może się okazać bardzo długim okresem.
Mistake # 3 – temporary fixes

Don’t get me wrong, I am all for creating a stylish interior at the lowest possible cost. When I was searching for lamps for my own flat, I compared prices in many online shops, which resulted in paying much less than the original price.

But the previous apartment I lived in, which was never close to my heart, taught me that when you buy something ”for now”, it usually still stands there a couple of years later. Because once you have a bed, it seems a better idea to spend money on something else and get a new bed “some other time”. This way you create an interior decorated in a badly interpreted eclectic style, plus you end up spending the money twice on the same thing.

It is better to sleep on a mattress for a while and save money for a bed you really want, which matches your bedroom style. Because temporary can sometimes last much longer than you initially expected.
Błąd # 4 – dopasowane kompleciki 

Jak dla mnie komplet stanowić musi kilka rzeczy w domu: podstawowa zastawa stołowa, sztućce, ręczniki i kieliszki. A poza tym hulaj dusza piekła nie ma. Nie cierpię tzw. „wypoczynków” (zestaw sofa + dwa fotele na przykład), kubków od kompletu, ba – nawet krzesła w salonie mam każde z innej parafii.

Ale najgorszy rodzaj kompleciku wnętrzarskiego to styl „hotelowy”, czyli pokój, w którym zasłony, narzuty, a nawet wkładki do szuflad są wszystkie zadrukowane w jeden wzór, najczęściej kwiatowy (o różnych wzorach, które lubię mniej lub bardziej, mogłabym napisać osobny wpis, ale teraz zdradzę tylko, że z kwiatami zarówno w modzie jak i we wnętrzach mam jakiś wyraźny problem). Wnętrze urządzone w ten sposób wygląda naprawdę źle.
Mistake # 4 – matching sets

Personally I have a very short list of things in my flat that really need to match: plates, cutlery, towels and glasses. All the other things are just limited by my creativity. I hate sets of sofas and armchairs, matching mugs, even each chair in the dining area of my living room is different.

But the worst kind of a set is a “hotel style” room, which means that drapes, bedspreads and sometimes even drawer paper are all covered in the same pattern, usually some kind of flower print (I could write a whole separate blog post on various prints, but let me just tell you I seem to have some kind of issue with flower prints, be it in interior décor or fashion). An interior decorated this way will never look good. 
Błąd # 5 – „oklepane” obrazy na ścianach

Decydując się na sztukę do powieszenia w waszym mieszkaniu, dobrze jest nie iść w reprodukcje najbardziej „oczywistych” dzieł sztuki (jak na przykład „Słoneczniki” Van Gogha czy „Dyptyk Marilyn” Warhola).

Dużo ciekawszy efekt osiągniecie wybierając dzieła początkujących artystów, stare plakaty, ciekawe zdjęcia czy (o ile macie talent plastyczny) jakieś własne dzieła. Można znaleźć w Internecie naprawdę fajną sztukę na ścianę, nie płacąc za nią majątku. Trzeba tylko poszukać.
Mistake # 5 – cliché art 

When choosing art for your apartment, it is best not to go for reprints of the most “obvious” pieces (such as van Gogh’s “Sunflowers” or Warhol’s “Marilyn Diptych”).

You will achieve much more sophisticated results by choosing works of beginner artists, vintage posters, interesting pictures or (if you are talented) my painting something yourself. You can find really good pieces of art without spending a fortune. All you need is really look for it.

Source: greatshomedesign, Pinterest, bellemaison23